Witam wszystkich ciekawych komu PZU tak zaszło za skórę, że ma czas bawić się w kreację takiego portalu anty-PZU....

 

Rzeczywiście tracę trochę czasu robiąc ten portal anty-PZU, kiedy mógłbym albo intensywniej pracować, albo trochę odpocząć i poświęcić czas mojej żonie i dwójce synów. Niestety, po prostu jestem przeczulony na niesprawiedliwości, matactwa i oszustwo. Nie potrafię milczeć w tych sprawach robiąc sobie nieraz sporo kłopotów.

 

Jestem byłym adiunktem AM w Warszawie ze stopniem doktora habilitowanego nauk medycznych, obecnie pracuję od ponad 5 lat w University of Texas Southwestern Medical Center w Dallas, Teksas, USA. Muszę przyznać, że kradzież mojego Poloneza a następnie oszustwo PZU było przysłowiową kroplą, które przeważyło szalę w morzu goryczy na korzyść emigracji z Polski.

Ten Polonez był owocem oszczędności z rocznego pobytu w Nowym Jorku. Po jego kradzieży po prostu nigdy w Polsce bym się nie dorobił samochodu (chyba,że 20-letniej syrenki...) z pensją ok. 200 dolarów miesięcznie (takie zarobki daje swoim uczonym Akademia Medyczna w Warszawie). No chyba, żeby został posłem do Sejmu lub lepiej do Stasburga...

 

Fatalna sytuacja nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce, a zwłaszcza panujące w tzw. „nauce polskie” kliki i układy jest tematem moich kilku artykułów publicystycznych (linki pod www.republika.pl/naukowcy).

Kilka moich artykułów popularnonaukowych można przeczytać na stronach redakcji internetowej Polskiego Radia (www.radio.com.pl) w dziale „nauka” (archiwum).

 

Życzę sobie i wszystkim, żeby w Polsce kiedys było w końcu normalnie....